Kilka słów: Hah powracam! Z 2 częścią "Nienawidzę wiadomości". No cóż dedykuję to Karolinie! Huh dobra nie będę przedłużać! Miłego czytania <3 !
Połączenie: Kate | Niall
Ostrzeżenia: -----
Wszystko zawarte tu jest wyłącznie moim wymysłem i fikcją literacką.
~~~~~~~~~
Obudziło mnie pukanie w okno. Na początku myślałam, że to mi się przywidziało. Gdy znów ktoś zapukał podeszłam do okna i otworzyłam.
-Nareszcie. - szepnął Niall, wchodząc do pokoju przez okno.
-Czego chcesz? - syknęłam.
Nie liczyłam na nic od niego. Nie chciałam pieniędzy, nie chciałam by został moim chłopakiem. Chciałam by zostawił mnie w spokoju.
-Ciebie też miło widzieć księżniczko. - rzekł sarkastycznie.
Wróciłam do łóżka i przykryłam się kołdrą. Horan za to podszedł do mojej komody, na której znajdowała się fotografia, przedstawiająca mnie i mojego tatę. Uśmiechnął się i odłożył zdjęcie na komodę.
-Twoi rodzice nie przesyłają ci pieniędzy? - zapytał gdy usadowił się na brzegu materaca.
-Mama zmarła przy porodzie, a tata na wojnie. - odparłam głosem wypranym z emocji.
-Przykro mi.
Prychnęłam. Tak każdemu przykro, a tak naprawdę nikomu przykro nie jest. Nikt nie rozumie jak to jest.
-Ej ja też straciłem ojca na wojnie, więc może nie prychaj okej? - warknął na mnie.
-Ale masz jeszcze matkę.
-Która leży w szpitalu, a ja nie mam pieniędzy na jej leczenie. - powiedział smutno.
-Ile ci brakuje? - spytałam.
-Dwa tysiące. - szepnął.
Bez słowa podeszłam do szafy. Zaczęłam przerzucać ubrania i w końcu znalazłam. Słoik, w którym były wszystkie moje oszczędności. Wzięłam go w ręce i podeszłam do chłopaka. Podałam mu słoik wypełniony kasą.
-Na co mi to? - spytał.
-Dokładnie dwa tysiące. - odpowiedziałam.
Niall wstał gwałtownie i zaczął krążyć po pokoju.
-O nie! To twoje pieniądze nie mogę ich wziąć! - krzyczał.
-To są moje pieniądze i mogę zrobić z nimi co tylko chcę. - odparłam, wzięłam słoik i podałam chłopakowi. - Masz je wziąć. I nie chce słyszeć sprzeciwu.
Blondyn zamrugał kilka razy jakby myśląc nad moimi słowami. Przejął ode mnie słoik i ucałował mnie w policzek.
-Dziękuje. - szepnął.
-Mam dla ciebie niespodziankę. - powiedział.
Położył kwiaty na komodzie w korytarzu, zgarnął moją kurtkę i wyciągnął z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i poszłam za niebieskookim.
-Skąd w ogóle pewność, że chce gdzieś z tobą iść? - spytałam.
-Nie mam pewności, ale uważam że to dobry pomysł. - powiedział.
Zamurowało mnie. Gdzie ten tekst "jestem Niall Horan". Byłam zdziwiona jego postępowaniem. Złapał mnie za rękę i zaprowadził do samochodu. Wyglądał na mocno podekscytowanego. Potulnie wsiadłam do szmaragdowego auta. Przez całą drogę nie odzywaliśmy się ani słowem. Chłopak zaparkował koło jakiejś uliczki. Otworzył mi drzwi i niczym dżentelmen podał mi rękę przy wysiadaniu. Podziękowałam cicho, a on splótł nasze palce razem. Szliśmy wzdłuż ulicy. Były tu głównie jakieś stare budynki. Kiedyś to chyba były sklepy. Zatrzymaliśmy się dopiero na końcu. Staliśmy przed kolejnym budynkiem. Ten bardziej przypominał restaurację niż sklep i był w najlepszym stanie. Drzwi i okna nie były zabite deskami. Wystarczyło tylko wstawić szyby i odmalować. Przynajmniej na zewnątrz. Niall zaczął grzebać w kieszeniach swojej filetowej bluzy. W końcu wyciągnął z niej klucz i podał go mi.
-Na co mi to?
-Chciałaś mieć restaurację i masz. Na razie to tylko budynek. Razem z kilkoma kumplami go odmaluje i tym podobne. Oczywiście na taki kolor jaki wybierzesz. - uśmiechnął się do mnie.
Nie mogłam uwierzyć, że zrobił to dla mnie. Rzuciłam mu się na szyję, a chłopak pocałował mnie w czoło.
-Kocham cię. - wyszeptałam.
-Ja ciebie też.
-Nareszcie. - szepnął Niall, wchodząc do pokoju przez okno.
-Czego chcesz? - syknęłam.
Nie liczyłam na nic od niego. Nie chciałam pieniędzy, nie chciałam by został moim chłopakiem. Chciałam by zostawił mnie w spokoju.
-Ciebie też miło widzieć księżniczko. - rzekł sarkastycznie.
Wróciłam do łóżka i przykryłam się kołdrą. Horan za to podszedł do mojej komody, na której znajdowała się fotografia, przedstawiająca mnie i mojego tatę. Uśmiechnął się i odłożył zdjęcie na komodę.
-Twoi rodzice nie przesyłają ci pieniędzy? - zapytał gdy usadowił się na brzegu materaca.
-Mama zmarła przy porodzie, a tata na wojnie. - odparłam głosem wypranym z emocji.
-Przykro mi.
Prychnęłam. Tak każdemu przykro, a tak naprawdę nikomu przykro nie jest. Nikt nie rozumie jak to jest.
-Ej ja też straciłem ojca na wojnie, więc może nie prychaj okej? - warknął na mnie.
-Ale masz jeszcze matkę.
-Która leży w szpitalu, a ja nie mam pieniędzy na jej leczenie. - powiedział smutno.
-Ile ci brakuje? - spytałam.
-Dwa tysiące. - szepnął.
Bez słowa podeszłam do szafy. Zaczęłam przerzucać ubrania i w końcu znalazłam. Słoik, w którym były wszystkie moje oszczędności. Wzięłam go w ręce i podeszłam do chłopaka. Podałam mu słoik wypełniony kasą.
-Na co mi to? - spytał.
-Dokładnie dwa tysiące. - odpowiedziałam.
Niall wstał gwałtownie i zaczął krążyć po pokoju.
-O nie! To twoje pieniądze nie mogę ich wziąć! - krzyczał.
-To są moje pieniądze i mogę zrobić z nimi co tylko chcę. - odparłam, wzięłam słoik i podałam chłopakowi. - Masz je wziąć. I nie chce słyszeć sprzeciwu.
Blondyn zamrugał kilka razy jakby myśląc nad moimi słowami. Przejął ode mnie słoik i ucałował mnie w policzek.
-Dziękuje. - szepnął.
***
Minął już tydzień, a Horan nie zjawił się ani razu. No tak. Wykorzystał moje dobre serce i uciekł z moją kasą. Czego ja się spodziewałam po złodzieju. Całą historię pewno zmyślił by dostać to co chciał. Byłam na siebie zła, że dałam się tak wykorzystać. Siedziałam w kuchni popijając ciepłą herbatę gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Niechętnie poszłam do korytarza i otworzyłam drzwi. Jakież było moje zdziwienie kiedy ujrzałam w nich Nialla z bukietem róż. Uśmiechał się promiennie. -Mam dla ciebie niespodziankę. - powiedział.
Położył kwiaty na komodzie w korytarzu, zgarnął moją kurtkę i wyciągnął z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i poszłam za niebieskookim.
-Skąd w ogóle pewność, że chce gdzieś z tobą iść? - spytałam.
-Nie mam pewności, ale uważam że to dobry pomysł. - powiedział.
Zamurowało mnie. Gdzie ten tekst "jestem Niall Horan". Byłam zdziwiona jego postępowaniem. Złapał mnie za rękę i zaprowadził do samochodu. Wyglądał na mocno podekscytowanego. Potulnie wsiadłam do szmaragdowego auta. Przez całą drogę nie odzywaliśmy się ani słowem. Chłopak zaparkował koło jakiejś uliczki. Otworzył mi drzwi i niczym dżentelmen podał mi rękę przy wysiadaniu. Podziękowałam cicho, a on splótł nasze palce razem. Szliśmy wzdłuż ulicy. Były tu głównie jakieś stare budynki. Kiedyś to chyba były sklepy. Zatrzymaliśmy się dopiero na końcu. Staliśmy przed kolejnym budynkiem. Ten bardziej przypominał restaurację niż sklep i był w najlepszym stanie. Drzwi i okna nie były zabite deskami. Wystarczyło tylko wstawić szyby i odmalować. Przynajmniej na zewnątrz. Niall zaczął grzebać w kieszeniach swojej filetowej bluzy. W końcu wyciągnął z niej klucz i podał go mi.
-Na co mi to?
-Chciałaś mieć restaurację i masz. Na razie to tylko budynek. Razem z kilkoma kumplami go odmaluje i tym podobne. Oczywiście na taki kolor jaki wybierzesz. - uśmiechnął się do mnie.
Nie mogłam uwierzyć, że zrobił to dla mnie. Rzuciłam mu się na szyję, a chłopak pocałował mnie w czoło.
-Kocham cię. - wyszeptałam.
-Ja ciebie też.
JEZUUU JEZUUU DOSTAŁAM PALPITACJI SERCA TO JEST ŚWIETNE GENIALNE PIĘKNE <333333333333 KOCHAM TO KOCHAM CIĘ I KOCHAM TEGO BLOGA <333333333333
OdpowiedzUsuńZARAZ TU NIE WYTRZYMAM !!!!! <33333333333333333333333333 BOŻE BOŻE BOŻE ZASTANAWIA MNIE TYLKO JEDNO. CZY ON SERYJNIE MA TĄ MATKĘ CHORĄ CZY BLEFOWAŁ ??? KURCZĘ NO KOCHAM TO KOCHAM TO I UWAGA CHCĘ 3 CHCĘ 3 BŁAGAM NATALUSIU KOCHANA 3 CZĘŚĆ JESZCZE TYLKO I DAM CI SPOKÓJ <33333
o god!!!!! jakie to jest genialne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńjuż myślałam, że Niall na serio zniknął z kasą (oj wpierdol będzie xD)
a tu takie coś, że budynek na restaurację i jej remont zrobi!!! mój Boże!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
jakie to było genialne!!!!! ahh to już mówiłam :)
i to wyznanie kocham cię!!! jakie to jest genialne!!! serio muszę zapomnieć o tym zdaniu :)
także no ten tego KOCHAM TEN SHOT PART.2 I 1 TEŻ <3333333333333333
a i skoro piszesz Part,2 to ja bym chciała 2 część tego o windzie, jeśli oczywiście się zgadzasz i chcesz :)