Gatunek: Obyczajowy
Kilka słów: Leżę sobie w niedziele i skacze po kanałach. Przełączam na vive patrzę, że horror to sobie obejrzę. I straciłam półtorej godziny mojego cennego życia, bo horror okazał się być do dupy, ale przynajmniej powstał ten shot.Myślałam, że nigdy go nie skończę, ale udało się! Za błędy przepraszam ale połowę pisałam na telefonie. Mam nadzieję że połapiecie się co i jak :). Wyszedł z tego taki trochę Ziall. Zresztą co ja wam zdradzam! Miłego czytania <3 !
Inspiracja: Horror "Pijawki"
Ostrzeżenia: --------
Wszystko zawarte tu jest wyłącznie moim wymysłem i fikcją literacką.
~~~~~~~~~
Patrzę na ciebie i nerwowo przygryzam wargę.
-Nie śliń się! - słyszę chichot z mojej prawej strony, więc odwracam się w nią i widzę dostrzegam uśmiechniętą twarz Harry'ego.
Wywracam oczami, a mój przyjaciel ochlapuje mnie lekko wodą.
-Harry daj Zaynowi pogapić się na Perrie. - do moich uszu doszedł krzyk Liama.
Loczek przewraca oczami po czym bierze głęboki wdech i znika pod wodą. Liam uśmiecha się do mnie i idzie w ślady naszego przyjaciela. Liam i Harry są moimi najlepszymi przyjaciółmi od I roku studiów. Obydwoje są w drużynie pływackiej, a ja mimo iż nie potrafię pływać chętnie towarzyszę im na basenie. Kiedy oni trenują ja przyglądam się jednej z najlepszych pływaczek na naszej uczelni. Perrie Edwards, bo tak się nazywa, reprezentuje naszą uczelnie w każdych zawodach pływackich. Dzisiaj jak co dzień ma na sobie jednoczęściowy, czerwony strój, który podkreślał jej wcięcie w talii. W tej chwili tłumaczyła coś reszcie drużyny. Wyglądała uroczo kiedy marszczyła nosek, a jej błękitne tęczówki wpatrują się w taflę wody.
~~~~~~~~~
-Zayn Malik. - doszedł do mnie podenerwowany głos pana Cowella.-Przepraszam. - wybąkałem i zdałem sobie sprawę, że zamyśliłem się o Perrie.
-Dobrze skoro już wszyscy uważają. - tu zrobił przerwę spojrzał wymownie na mnie. - Przydzielę was teraz do trzyosobowych grup. Każda z nich będzie miała za zadanie wybrać jednego z poetów i stworzyć o nim prezentację multimedialną. Przyniesiecie mi je na płycie lub pendrivie. - powiedział i podszedł do biurka.
Westchnąłem i wpatrywałem się w drzewa znajdujące się za oknem. Poczułem lekkie uderzenie w głowę, a przede mną pojawiła się kulka z papieru. Rozwinąłem ją i przeczytałem.
"Kogo wybieramy?"
Zaśmiałem się i nabazgrałem kilka słów po czym odrzuciłem ją do chłopców. Liam i Harry siedzieli razem w ostatniej ławce w środkowym rzędzie. Ja siedziałem także w ostatniej ławce, ale w rzędzie pod oknem. Harry przeczytał, zmarszczył brwi, złapał za długopis i odrzucił mi kulkę.
"Kogo wybieramy?"
"Skąd ta pewność, że będziemy razem w grupie?"
"A z kim mamy być w grupie jak nie z tobą?"
Spojrzałem w stronę pana Simona, który nadal patrzył w dziennik i napisałem.
"Bo tym razem Simon przydziela"
Zwinąłem kulkę i odrzuciłem.
-Aha! - usłyszałem radosny krzyk pana Cowella i trochę się przestraszyłem, że widział jak rzucałem kulką z papieru jednak on tylko złapał kartkę i zaczął na niej coś szybko zapisywać.
-Już mam wasze grupy. - powiadomił nas radosny z kartką w ręce. - Harry Styles, Jade Thirlwall i Taylor Swift będą grupą pierwszą. Ariana Grande, Justin Bieber i Selena Gomez to będzie grupa druga. Liam Payne, Jesy Nelson i Eleanor Calder to grupa trzecia. Louis Tomlinson, Niall Edwards i Zayn Malik to grupa czwarta.
Mam być w grupie z nimi? Z tymi dwoma kujonami? Louis to jeszcze trenuje piłkę nożną i nawet Liam mówił, że podobno jest fajny, ale Niall? Ta szkolna oferma? Przecież nikt go nie lubi. No poza Louisem. Zawsze mnie dziwiło, że Tomlinson się z nim zadaje.Westchnąłem cicho i spojrzałem na zegarek. Jeszcze minuta do dzwonka. Przeczesałem ręką włosy i przyglądałem się plecom farbowanego blondyna. I nagle mnie olśniło. Przecież Niall jest bratem Pezz! Zacząłem się uśmiechać jak głupi. Liam spojrzał w moją stronę i posłał mi zdziwione spojrzenie. Gdy tylko usłyszałem dzwonek, szybko się spakowałem i wybiegłem z klasy.
~~~~~~~~~
-Dzisiaj chyba sobie odpuścimy basen. - powiedział Liam.-No to do jutra. - pożegnał się ze mną Harry i poszedł z Liamem na przystanek.
Patrzałem na nich dopóki nie zniknęli mi z oczu. Już miałem się ruszyć.
-Zayn? - usłyszałem za sobą piskliwy głosik i odwróciłem się.
Przede mną stał Niall.
-Miałbyś dzisiaj czas o 16 żebyśmy mogli zrobić ten projekt? - spytał tym samym piskliwym głosikiem.
-Jasne. - uśmiechnąłem się lekko.
Blondyn zaczął szukać czegoś w torbie. Wyjął papierek, napisał coś na nim i wręczył mi.
-Przyjdź pod ten adres. - powiedział i skierował się na parking.
~~~~~~~~~
Całe życie mówiono mi, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze, więc wybierając się do Edwardsów ubrałem i uczesałem się jak najlepiej. Pomyślałem żeby po drodze wstąpić jeszcze do jakiejś kwiaciarni po kwiaty dla Perrie jednak nie miałem pewności, że będzie w domu. Stałem właśnie przed drzwiami domu znajdującego się w bogatszej części Londynu. Zapukałem i drzwi otworzyły się i ujrzałem blondyna.-Hej Zayn wejdź. - powiedział i przesunął się robiąc mi miejsce.
Wszedłem i o mało nie zagwizdałem z zachwytu. Dom był ogromny. Urządzony w bardzo nowoczesnym stylu. Zdjąłem kurtkę i powiesiłem na wieszak uśmiechając się lekko do Nialla. Skoro już muszę robić z nim ten projekt przynajmniej chce z nim być w miarę dobrych relacjach.
-Louis przyjdzie troszeczkę później. - poinformował mnie farbowany i poszedł do kuchni.
Poszedłem grzecznie za nim i usiadłem na jednym z krzeseł.
-Chcesz coś do picia? - spytał otwierając lodówkę.
-Nie, dziękuję. - odpowiedziałem kulturalnie.
Blondyn przytaknął, nalał sobie do szklanki soku i przysiadł się koło mnie. Na początku poczułem się trochę niezręcznie jednak szybko się ogarnąłem.
-Zayn mogę cię o coś spytać? - ciszę przerwał Niall.
-Jasne. - odparłem.
-Podoba ci się moja siostra?
-Em....a co to za pytanie? - aż tak było widać, że zależy mi tylko na tym?
-Tak się pytam. Słyszałem, że jesteś w niej zauroczony i byłem ciekawy. - wzruszył ramionami. - Przepraszam jeśli cię uraziłem. - jego oczy niebezpiecznie się zaszkliły, a ja siedziałem jak kołek nie wiedząc co robić.
-Nie uraziłeś. - rzekłem i uśmiechnąłem się lekko.
Chłopak podniósł głowę, a starłem kciukiem łzę.
-Przepraszam. - wychrypiał cicho.
-Nie przepraszaj nic się stało. - powiedziałem lekko zmieszany. Miałem jakieś dziwne wyrzuty sumienia. Nie chciałem żeby brat mojej miłości płakał. Blondyn ostatni raz pociągnął nosem i uśmiechnął się delikatnie do mnie. Nagle drzwi się otworzyły, a w kuchni pojawił się Louis.
~~~~~~~~~
Tommo poszedł do toalety, a my razem z Niallem wybieraliśmy kolor strony w naszej prezentacji. Siedziałem już tu 2 godziny i czułem się jak w domu. Przez ten czas dowiedziałem się jak bardzo się myliłem. Nialler okazał się bardzo radosną i wesołą osobą. Zupełnie nie przypominał tego Nialla ze szkoły z nosem w podręcznikach. Louis także okazał się być kimś innym niż w szkole. Tutaj opowiadał nam kawały lub jakieś dziwne historie, które zdarzyły się jego bliskim. Czasem tylko gdy przez przypadek dotknąłem Nialla czułem na sobie jego palący wzrok. Gdy Lou wyszedł postanowiłem wyznać blondynowi prawdę.-Podoba mi się. - powiedziałem i Nialler obdarzył mnie zdziwionym spojrzeniem błękitnych tęczówek.
-Kto taki? - spytał niepewnie.
-Twoja siostra.
-Wiesz Zayn wydajesz się być naprawdę spoko. - powiedział a ja zacząłem się uśmiechać jak głupi. - I jeśli byś chciał to mogę jej szepnąć coś miłego o tobie. - puścił mi oczko.
-Naprawdę mógłbyś to dla mnie zrobić Nialler? - wykrzyknąłem.
Chłopak pokiwał głowa na "tak", a ja przytuliłem go. Blondyn wzdrygnął się na ten dotyk jednak po chwili się rozluźnił.
-Kocham Cię! - powiedziałem.
-Wszedłem nie w porę? - spytał się Louis który stal w drzwiach a jego oczy badawczo przyglądały się Niallowi.
Odsunąłem się od blondyna i odchrząknąłem.
-Może wybierzmy wreszcie ten kolor. - zaproponował farbowany a jego wzrok znów powędrował do laptopa.
Gdyby spojrzenie mogło zabijać pewnie już leżałbym trupem przez spojrzenie jakie posyłał mi Tomlinson.
~~~~~~~~-Myślałem ze boisz się wody. - rzekł Liam przyglądając mi się uważnie.
-Bo boję się ale chciałbym przezwyciężyć ten strach. - odparłem.
-Aww to takie urocze! - wykrzyknął Harry. - Nasz Zaynuś chce się nauczyć pływać dla Perrie.
-Zamknij się Styles. - warknąłem.
-Dla Perrie czy nie powinniśmy być dumni ze chce przezwyciężyć swoje lęki. Powinieneś brać z niego przykład Harry. - rzekł Li i puścił mi oczko.
Uśmiechnąłem się triumfalnie. Mam najlepszych przyjaciół na świecie.
~~~~~~~~~
Wziąłem się w garść i chodziłem na basen. Z tego co mówił Liam wychodziło mi coraz lepiej. Byłem z siebie cholernie dumny. Tego dnia wracałem z basenu śmierdząc chlorem. Chyba nigdy nie przyzwyczaję się do tego zapachu. Westchnąłem i przeczesałem ręką włosy nim zostałem przygwożdżony do ściany mojej kamienicy. Spojrzałem w niebieskie tęczówki i ujrzałem blond włosy. To Perrie.-Em..coś się stało? - spytałem.
Jakim cudem dziewczyna, która nawet nie wie o moim istnieniu nagle mnie napada? Jej oczy były przepełnione złością. Blondynka zaśmiała się tylko złowrogo i znów się na mnie spojrzała.
-Tak stało się Zayn. - syknęła.
-Em....a co takiego? - próbowałem wybrnąć z krepującej sytuacji.
-Nie udawaj, że nie wiesz. - warknęłam, uderzając mną o ścianę.
-Nie udaję. Ja naprawdę nie wiem. - broniłem się.
-Radzę ci nie zbliżać się do Nialla. - powiedziała i puściła mnie.
Prychnęła i odeszła. Co ja zrobiłem temu blondynkowi?
~~~~~~~~~
Przez to co powiedziała Perrie postanowiłem odwiedzić Nialla. Stałem właśnie przed domem Edwardsów i pukałem zawzięcie w drzwi.-Czego tu szukasz? - syknęła dziewczyna otwierając.
-Chcę porozmawiać z Niallem. - powiedziałem pewnie,zaglądając w głąb domu.
-A może on nie ma ochoty z tobą rozmawiać. - warknęła dziewczyna.
Chciała zamknąć drzwi, ale zacząłem wykrzykiwać imię jej brata. Usłyszałem kroki i zobaczyłem blondynka schodzącego na dół. Miał podpuchnięte, czerwone oczy i zapewne płakał. Pociągnął kilka razy noskiem.
-Pezz wpuść go. - szepnął cichutko i znów poszedł na górę.
Blondynka, choć niechętnie, wpuściła mnie do domu. Podziękowałem jej i popędziłem po schodach. Szybko odnalazłem pokój chłopaka i lekko uchyliłem drzwi.
-Niall?
-Wejdź.
Przytaknąłem i wszedłem do pomieszczenia. Usiadłem na krawędzi łóżka i mocno przytuliłem blondyna.
-Nialler co się dzieje? - spytałem.
Niall pociągnął nosem i wziął głęboki oddech. Zaczął opowiadać mi swoją historię, a ja słuchałem uważnie nie mogąc uwierzyć w to co słyszę.
~~~~~~~~~
-Zayn nie przyjaźnisz się ze mną ze względu na Perrie, prawda? - zapytał mnie Niall podczas pewnego sobotniego spaceru.Westchnąłem cicho. Bardzo polubiłem tego blondyna i postanowiłem być wobec niego szczery.
-Na początku tak. - widząc jego smutną minę natychmiast sprostowałem. - Ale poznałem cię bliżej i okazałeś się być naprawdę wspaniałą i wyjątkową osobą. - poczochrałem mu włosy.
-Przepraszam,że przeze mnie Pezz cię znienawidziła. - powiedział smutno niebieskooki.
-To jeszcze nie koniec świata. - stwierdziłem.
-Dziękuje - szepnął Niall i mnie przytulił.
-Nie ma za co. - również szepnąłem.
~~~~~~~~~
Bardzo zaprzyjaźniłem się z Niallem. Nadal nie dowierzałem jak można go było tak bestialsko potraktować. Wychodziłem właśnie ze szkoły gdy usłyszałem czyiś płacz. Obróciłem głowę w stronę, z której dochodził. Ujrzałem Nialla i jakiegoś chłopaka, który trzymał go za biodra. Blondyn płakał, a chłopak coś mu mówił na ucho. Przez chwilę biłem się z myślami czy podejść czy dać sobie spokój lecz kiedy zauważyłem, że Niall chcę się wyrwać z uścisku wyższego chłopaka postanowiłem podejść.-Cześć Nialler. - przywitałem się.
-Znalazłeś sobie nowego chłoptasia? - warknął wyższy i złapał blondyna za kołnierz. - Spytałem się o coś! - krzyknął i zaczął szarpać moim przyjacielem.
-Nie. - mówił Niall przez łzy.
Wyższy puścił go po czym wymierzył mu siarczysty policzek. Patrzyłem jak blondasek upada i kuli się niczym szczeniak. Niewiele myśląc popycham wyższego chłopaka. Ten posyła mi zdezorientowane spojrzenie jednak szybko mnie uderza. Dotykam szczypiącego policzka i szybko wymierzam chłopakowi kopniaka w brzuch. Zgina się w pół i zaczyna wymiotować krwią. Już przegrał jednak uśmiecha się.
-Naprawdę tak walecznie walczysz o tego nieudacznika? - pyta ledwo chwytając oddech i wskazując na Nialla.
-Nie jest nieudacznikiem. Jest więcej wart niż ty. - warczę, lustrując go wzrokiem.
Jest wysoki, szczupły i ma kasztanowe włosy. Jego oczy są miodowe.
Chłopak zaśmiał się tylko i wyprostował się.
-Jak chcesz. - rzekł, wzruszając ramionami. - Ale muszę cię ostrzec, jest okropny w łóżku. - uśmiecha się i odchodzi.
Czym prędzej pomagam Niallowi wstać.
-Nic ci nie jest? - pytam zmartwiony.
Blondyn kiwa głową na "nie". Postanawiam odprowadzić do domu. Wychodzę właśnie z terenu szkoły, gdy niebieskooki odzywa się.
-To on mnie gwałcił. - mówi cicho, a moje oczy zachodzą łzami.
Zatrzymuję się i przytulam mocno chłopaka. Więc to był ten Aiden. Ten, który był chłopakiem Perrie i wyrządził taką krzywdę Niallowi. Płaczemy razem na środku ulicy i przechodnie patrzą się na nas krzywo jednak my się tym nie przejmujemy.
~~~~~~~~~
Nareszcie wymarzone wakacje! Myślałem, że nigdy się ich nie doczekam! Siedzę właśnie w domu i szykuję się na dzisiejszą imprezkę u Josh'a. Z okazji końca roku zorganizował imprezkę nad jakimś jeziorkiem. Po kilku minutach wyszykuję w szafie jakieś szorty i t-shirt. Przebieram się w to. Nie biorę kąpielówek, bo pewne i tak nawet się nie zmoczę. Słyszę klakson i schodzę na dół, zamykając drzwi do mieszkania. Wchodzę do samochodu Liama i witam się z nim i Harry'm. Jedziemy w ciszy przerywanej jedynie przez odgłosy radia.
~~~~~~~~~
Zabawa trwa w najlepsze. Leje się alkohol, a niektórzy sięgają po coś mocniejszego. Jestem lekko wstawiony i z zaciekawieniem przyglądam się innym. Gdy widzę jakąś zakochaną parę czuję ukłucie zazdrości jednak nie przejmuję się tym. Piję właśnie jakiegoś kolorowego drinka, którego przyniósł mi Hazz.-POMOCY ON NIE UMIE PŁYWAĆ! - straszliwy krzyk dociera do wszystkich balowiczów, a każdy wzrok przenosi na pomost.
Stoi na nim płacząca Perrie. Biegnę na pomost, po drodze zdejmując koszulkę i rzucając ją gdzieś w bok. Skaczę do wody. Widzę jakąś postać, która spada w głębiny i podpływam tam. To chłopak. Szybko łączę fakty. To Niall. Zarzuciłem jego rękę na swoje ramię i wypłynąłem na powietrze. Podpłynąłem na pomost z nieprzytomnym blondynem. Ułożyliśmy go na deskach i zacząłem robić mu sztuczne oddychanie. Udało się! Nialler zakasłał kilka razy i otworzył oczy.
-Niall. - Perrie rzuciła mu się na szyję.
-Dziękuje za ratunek. - powiedział cicho do siostry.
-Ale to nie cię uratowałam. - rzekła speszona dziewczyna. - To Zayn.
-Coś mu się chyba za to należy. - powiedział Harry uśmiechając się cwaniacko.
Ni przytaknął. Blondynka, niechętnie, do mnie podeszła. Złapała mnie za kark i przyciągnęłam do długiego pocałunku. Pocałunku, na który tak długo czekałem.
wiem, to horrory na vivie są pojebane, zboczne i wgl nie straszne -,-
OdpowiedzUsuńNialler był taki biedny w tym shocie, jakiś kolo go gwałcił (smuteczeg :'( )
i ten ostatni moment był słodki jak go pocałowała, dorabiam sobie że w przyszłości będą razem xD
czekam na kolejny shot, który powinien mi się raczej spodobać :D *triumfalny uśmiech bo tylko ja wiem o czym będzie kolejny shot* hyhyhy