czwartek, 13 marca 2014

Założymy się braciszku?


Tytuł: Założymy się braciszku?
Połączenie: Lily | Liam
Kilka słów: To jest okropne ._. Początek jakoś mi się podoba ale końcówka to masakra. Mam nadzieję, że oto ci chodziło :)

Ostrzeżenia: --------

Wszystko zawarte tu jest wyłącznie moim wymysłem i fikcją literacką.
~~~~~~~~~
-Lou pośpiesz się! - krzyknąłem do brata. 
-No już! - odkrzyknął i w pośpiechu zaczął wkładać ubrania do torby sportowej.
Westchnąłem cicho i wyjąłem iPhone z kieszeni. Jednym ruchem odblokowałem urządzenie i włączyłem jakąś bezsensowną gierkę na zabicie czasu. 
-Gotowy. - usłyszałem przy uchu i podskoczyłem. 
-Louis, debilu nie strasz mnie! - krzyknąłem.
Chłopak jedynie się zaśmiał i pokazał mi język. Wywróciłem oczami i schowałem telefon do kieszeni. Brunet wyszedł z szatni, a ja pobiegłem za nim. 
-Mógłbyś poczekać. - syknąłem.
-Nie denerwuj się mój młodszy braciszku. - uśmiechnął się promiennie.
Nawet teraz musiał mi wypominać to, że jest ode mnie starszy? Jakby nie miał lepszych rzeczy do roboty. 
-Dobrze, że znalazłem czas by po ciebie przyjechać, bo inaczej znów jechałbyś autobusem. - odgryzłem mu się. 
Wiedziałem, że nie lubił gdy poruszano ten temat. Może i byłem młodszy ale to ja miałem prawo jazdy i dobre oceny.
 ~~~~~~~~~
Westchnąłem z obrzydzeniem patrząc na zawartość na plastikowego kubka, którego trzymałem w dłoni. Rozglądnąłem się dookoła i niechętnie wypiłem piwo. 
-I jak? Dobrze się bawisz? - zapytał Louis, pojawiając się nagle koło mnie. 
-Możemy już jechać do domu?
-Boże, ale z ciebie sztywniak.Wyrwij jakąś fajną laskę.
-Nie mam ochoty. - mruknąłem. 
-Wiedziałem, że się nie odważysz. 
-To wcale nie tak! Po prostu nie mam ochoty na żadne podrywanie.
-Mhm ta jasne.
-No tak!
-Założę się z Tobą o 50 funtów, że nie wyrwiesz... - zrobił przerwę i rozejrzał się. - Tamtej! - wskazał palcem na rudą dziewczynę przy schodach.
Prychnąłem i spojrzałem się kpiąco na Lou.
-No to co założymy się braciszku? - zapytał mnie brat ze złośliwym uśmiechem na ustach.
-Zgoda. - odparłem i uścisnęliśmy dłonie na znak zawiązania zakładu.
~~~~~~~~~
-Liam możesz zostać na chwilkę? - zapytała mnie nauczycielka gdy już szykowałem się do opuszczenia klasy.
-Tak, oczywiście. - odparłem i zamknąłem drzwi od pomieszczenia. 
-Ty grasz na gitarze, prawda?
-Tak.
~~~~~~~~~
-Będziesz przygrywać na wiośle na szkolnym przedstawieniu? - zapytał Lou, siedzący na fotelu. 
-Tak.
Mój brat zaśmiał się i zaczął przełączać kanały. Przeczesałem dłonią włosy i poszedłem do swojego pokoju. Rzuciłem torbę na łóżko i wziąłem gitarę ze stojaka. Usiadłem na krześle i zacząłem grać.
~~~~~~~~~
Biegłem ile sił w nogach przez szkolny korytarz. Dzisiaj miałem pójść na próbę i tam mieli mi powiedzieć co i jak. Oczywiście musiałem zaspać. 
-Przepraszam za spóźnienie. - powiedziałem gdy tylko wbiegłem do sali. 
-Nic się nie stało. - odparła dziewczyna, która stała przy tablicy.
Miała rude włosy, piegi i cholera! To dziewczyna, o którą założyłem się na imprezie z Lou! Przełknąłem głośno ślinę i usiadłem w jednej z ławek.
~~~~~~~~~
-Lily... - zacząłem, podchodząc do dziewczyny. 
-Tak Liam? - uśmiechnęła się do mnie. 
-Może pójdziesz dzisiaj ze mną na spacer lub coś takiego?
-Chciałabym ale umówiłam się z twoim bratem, przykro mi. 
-Oh, okej.
~~~~~~~~~
-Zadowolony? - syknąłem gdy tylko Louis, przekroczył próg mieszkania.
-Bardzo. - odparł chłopak, jakby nie zauważając złości wymalowanej na mojej twarzy. - Nie denerwuj się już. - poczochrał moje włosy. - W końcu to zakład braciszku. 
-Wiem co to zakład. - powiedziałem przez zaciśnięte zęby.
-To skąd ta twoja złość? Nie będę taką wredną mendą i dam ci fory. Masz czas do piątku by się z nią umówić, a ja nie będę się wtrącał. 
~~~~~~~~~
-Lily chciałabyś pójść ze mną na kawę? - zapytałem na jednym oddechu, podchodząc do rudej dziewczyny.
-Jasne! A o której?
-16?
-Pasuje. 
-Wspaniale, będę czekać na ciebie przed szkołą.
-Do zobaczenia.
 ~~~~~~~~~
O dziwo szybko z Lily znaleźliśmy wspólny język. Rozmawiało mi się z nią lekko i przyjemnie. Po za sztukami teatralnymi, interesowała się jeszcze piłką nożną, malarstwem oraz starożytną Grecją. Dziewczyna była także bardzo zabawna przez co nie zauważyłem kiedy minęły 2 godziny. 
~~~~~~~~~
Umawiałam się z Liamem prawie codziennie i bardzo go polubiłam. On mnie chyba też. Bardzo dobrze się dogadywaliśmy i to jemu zwierzałam się ze wszystkich problemów. Teraz czekałam na niego przed szkołą. 
-Hej Lily! - usłyszałam krzyk i odwróciłam się.
W moją stronę biegła Perrie. Była miłą blondynką o przyjaznym spojrzeniu niebieskich tęczówek. Chodziłam z nią do klasy. 
-Cześć Pezz. - przywitałam się z nią. 
-Na kogo tu czekasz?
-Na Liama.
Dziewczyna wzdrygnęła się na dźwięk imienia mojego przyjaciela, a jej przyjazne spojrzenie zmieniło się w przepełnione pogardą. 
-Po co? - zapytała. 
-Idziemy razem na kawę. Co w tym złego? - nie mogłam zrozumieć zachowania Edwards. 
-Ale ty wiesz, że to wszystko zakład?
-Jaki zakład?
-Louis założył się z Liamem oto, który cię pierwszy wyrwie. 
-Skąd wiesz?
-Od Zayna. 
Łzy zastały mi w oczach. 
~~~~~~~~~
Próbowałem się dodzwonić do Lily ale nie chciała odebrać ode mnie telefonu. "Przecież to głupi zakład" - powtarzałem sobie w myślach. "Nie powinno mi na niej zależeć", a jednak nie potrafiłem funkcjonować bez tej dziewczyny. 
-Boże, a ty znów przy telefonie! - krzyknął Louis, gdy ujrzał mnie siedzącego w kuchni i tępo gapiącego się w ekran iPhone. 
-Dlaczego nie dzwoni? - zapytałem cicho. 
-Może do niej pójdź?
Nie odpowiedziałem tylko pobiegłem ubrać kurtkę i buty. 
~~~~~~~~~
Pukałem, właściwie to waliłem, w drzwi i nic. Kiedy już miałem odwrócić się i wrócić do domu. 
-Czego chcesz? - zapytała mnie Lily, wystawiając główkę. 
-Porozmawiać. 
-Nie mamy o czym.
-Właśnie, że mamy! Dlaczego się do mnie nie odzywasz?
-Od kiedy nagle to jest dla ciebie ważne? Jeszcze nie wygrałeś?
-Ale czego?
-Tego głupiego zakładu! Ty i twój brat założyliście się o mnie! 
-Daj mi to wyjaśnić. 
-Gdybym mogła cofnąć czas, to gwarantuję Ci, że nawet nie poznałbyś mojego imienia! - krzyknęła i trzasnęła drzwiami. 
~~~~~~~~~
-Lou ale ja ją kochałem. - jęknąłem. 
-To znajdź jakiś sposób by ją odzyskać! - wykrzyknął brunet. 
-Ale ona nie chce ze mną rozmawiać! 
-To jej to narysuj!
 Podniosłem się lekko z łóżka i spojrzałem zdezorientowany. 
-Możesz powtórzyć?
-Narysuj jej to w formie komiksu. 
-To w sumie nie jest taki zły pomysł. - powiedziałem i rzuciłem się do biurka. 
~~~~~~~~~
Może nie jestem DiCaprio albo Picasso ale mój obrazek wyglądał przyzwoicie. Obrazek schowałem do koperty i pojechałem do dziewczyny. Miałem mieszane uczucia co do tego ale wolałem zaryzykować. Rozglądnął się i wrzuciłem mój list do skrzynki dziewczyny. 
~~~~~~~~~
Lily zadzwoniła dzień później i spytała czy możemy pójść na kawę. Mieliśmy spotkać się w kawiarni, do której zawsze szliśmy. Wyszykowałem się i poprawiając marynarkę po raz setny, wyszedłem z domu. Po drodze kupiłem bukiet pięknych, żółciutkich tulipanów i wielką bombonierkę w kształcie serca. 
~~~~~~~~~
Siedziałem w kawiarni już pół godziny, a po dziewczynie ani śladu. Zacząłem się martwić, że może mnie wystawiła, ale nagle weszła i cicho przeprosiła za spóźnienie. Usiadła na przeciwko mnie i wyjęła mój list z torebki. 
-Wyjaśnisz mi co to jest? - zapytała, przysuwając mi kopertę. 
-Taki jakby list. 
-Mhm, rozumiem. I wszystko zawarte tu jest prawdą?
-Tak.
-Bardzo ciekawy pomysł. - uśmiechnęła się do mnie. - I co teraz według ciebie powinnam teraz zrobić?
-Wybaczyć mi? - uśmiechnąłem się lekko. 
-A jakieś inne opcje?
-Możesz wyjść i już nigdy nie wrócić.
-Opcja nr 1 bardziej mi przypadła do gustu. - złapała mnie za rękę.
Pochyliła się i musnęła moje usta. 
-Sądzę, że mogę dać ci jeszcze jedną szansę. 
Mojej radości nie dało się opisać. Natychmiast wstałem i przyciągnąłem ją do siebie.

2 komentarze:

  1. *.* jaka słodka końcówka...
    LIAM NAKURWIA NA WIOŚLE !!! O matko jedyna <3
    Zawał
    Zawał
    Nic nie zepsułaś i dokładnie o to mi chodziło!!!
    Kocham cię, dziękuję ci za tego shota.
    Jesteś kochana <3333
    Zaczynam już myśleć nad następnym :333

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic dodać nic ująć co do komentarza Karoliny <333
    I SERIO LIAM NAKURWIA NA WIOŚLE :D

    OdpowiedzUsuń