Tytuł: Gitara
Połączenie: Katie | Austin
Kilka słów: Prompt na życzenie Karoliny S. Ogólnie to podoba mi się tylko początek i jakieś tam ostatnie zdania z końcówki. Cóż poradzić, że nie mam talentu? Mam nadzieję, że mimo wszystko spodoba cię się ten tekst :) Miłego czytania <3
Ostrzeżenia:
Wszystko zawarte tu jest wyłącznie moim wymysłem i fikcją literacką.
~~~~~~~~
Po wymęczających zajęciach na uczelni jedyne o czym marzyłam to ciepła herbata i możliwość zakopania się w ciepłej pościeli. Stałam na przystanku, czekając na mój "pojazd" w czerwono-żółtych kolorach. Gdy autobus podjechał, wsiadłam do niego i skierowałam się na moje ulubione miejsce pod oknem. Westchnęłam i poprawiłam się na miejscu. Moją uwagę przykuła czwórka chłopaków siedząca na przeciwko. Wyglądali na zmęczonych. Mieli podkrążone oczy, ziemistą twarz. Jeden z nich opierał się czołem o gitarę. Widać nie tylko mi zajęcia dały w kość.
~~~~~~~~~
Poprawiałam co jakiś czas zsuwającą się z mojego ramienia torbę z flagą Wielkiej Brytanii. Szłam pewnym krokiem do sklepu muzycznego. Potrzebowałam nowej gitary od zaraz. Popchnęłam szklane drzwi, a nad moją głową zabrzęczał dzwoneczek zwiastujący przyjście nowego klienta. -Dzień dobry. - krzyknęłam na cały sklep.
Po chwili zza instrumentów wyłoniła się postać chłopaka. Miał brązowe włosy opadające mu na czoło, a oczy skryte pod przyciemnianymi okularami.
-Austin. - wyciągnął w moją stronę dłoń i uśmiechnął się szeroko.
-Katie. - przedstawiłam się i uścisnęłam jego rękę.
-A więc w czym mogę ci pomóc Katie? - zapytał, przeciągając moje imię.
-Szukam gitary akustycznej.
-To dobrze trafiłaś!
Odwrócił się na chwilę jakby się zamyślając. Zmarszczył brwi ale po chwili zagwizdał.
-Chodź za mną. - odparł, a ja kroczyłam potulnie za nim.
Weszliśmy na zaplecze gdzie gitary były ustawione w rzędach. Ale jedna stała z boku.
-A co z tamtą? - zapytałam, wskazując na nią palcem.
Austin się zamyślił i kroczek po kroczku zaczął przesuwać się w bok.
-Ah to moja gitara! - wykrzyknął gdy dotknął jej stopą.
~~~~~~~~~
Austin okazał się chłopakiem z autobusu. Wtedy był zmęczony, ponieważ razem z kumplami chcieli założyć zespół i siedzieli do późna. Mahone był wyjątkowy w każdym calu, nawet pomimo tego, że był ślepy. Tak dobrze słyszeliście, mój ukochany nic nie widział.Teraz siedziałam na jego kolanach, a on naprowadzał moją dłoń na prawidłowe struny. Całował mnie co jakiś czas w policzek. To było naprawdę urocze.
~~~~~~~~~
Gitara stała koło łóżka, a ja namiętnie całowałam Austina. Nadal siedziałam na jego kolanach. Jego zimne dłonie powędrowały pod mój czarny top. Powoli sunął nimi w górę. Nawet nie zauważyłam gdy pozbawił mnie zbędnego materiału. Jego ręce ugniatały moje piersi, a wzięłam się za ściąganie jego podkoszulka.
~~~~~~~~~
Obudziłam się naga w łóżku. Przetarłam oczy i rozglądnęłam się dookoła. Nigdzie śladu Austin'a. Nagle zauważyłam na szafce nocnej jakąś kartkę. Sięgnęłam po nią. Droga Katie
Nie chcę psuć Ci życia. Zniszczyłem go już moim kumplom i całej mojej rodzinie. Za bardzo mi na Tobie zależy byś miała same kłopoty z mojego powodu.
Będę kochał Cię na zawsze.
Austin
Zasłoniłam usta dłonią, a z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Kapały na śnieżnobiałą pościel, a wróble przyglądały się mojej rozpaczy przez okno. Otarłam słoną ciecz z kącików oczu i sięgnęłam po gitarę.
~~~~~~~~~
Szłam, powłócząc nogami prosto przed siebie. Nie widziałam sensu dłuższego życia bez Austin'a przy mnie. Podniosłam wzrok, który wcześniej wlepiałam w moje białe trampki, i zobaczyłam miłość mojego życia. Mahone stał do mnie tyłem i przyglądał się czemuś na ulicznej wystawie. Czym prędzej do niego podeszłam i chwyciłam za ramię. Spojrzał się na mnie zdezorientowany. -Katie? Co ty tu robisz?
-Proszę, kocham cię, wróć do mnie. - błagałam.
-Ale Katie nie chcę psuć ci życia.
-Austin proszę.
Chłopak pokiwał przecząco głową. Zamilkłam na chwilę jednak szybko się ogarnęłam i sięgnęłam po gitarę. Moje palce same odnajdywały właściwie struny, a słowa same wypływały z mych ust. Ta piosenka była taka prawdziwa, szczera i wspaniale oddawała moje uczucia do chłopaka. Gdy skończyłam spojrzałam na niego błagalnie, a on szybkim ruchem zdjął czarne ray ban'y.
-Austin ty. - tylko tyle byłam w stanie wykrztusić gdy zobaczyłam jak patrzy na mnie dwoma zielonymi oczyma.
-Tak znowu widzę. - uśmiechnął się ciepło. - Kilka dni temu miałem operację.
Łzy lały się strumieniami po moich policzkach, a Mahone mocno mnie przytulił.
Jezu
OdpowiedzUsuńJezu
Jezu
ZAPOMNIAŁAM JAK SIĘ ODDYCHA!!
TEN SHOT JEST TAKI CUDOWNY I WSPANIAŁY <33
NIE NO PORYCZAŁAM SIĘ!!!
SERYJNIE, TERAZ PŁACZĘ <3
O CZYMŚ TAKIM WŁAŚNIE MARZYŁAM <333333
BOŻE, ZARAZ TUTAJ ZEJDĘ Z TEGO ŚWIATA
JARAM SIĘ JAK NIGDY TEN SHOT BYŁ TAKI
TAKI
CUDOWNY
WSPANIAŁY
UCZUCIOWY
NO NIE DA SIĘ TEGO OKREŚLIĆ JEDNYM SŁOWEM <3
MÓJ ULUBIONY ZWROT EPIKUREIZM, KTÓREGO UŻYWAM CZĘSTO TO JEST TO <3
ZAKOCHAŁAM SIĘ W TYM SHOCIE.
JAK TO NIE MASZ TALENTU?!
KAŻDY SZCZEGÓŁ IDEALNY, DOPRACOWANY
<3
BOŻE JAK JA TO KOCHAM
I CIEBIE TAKŻE
<3333333
Wzruszający shot poruszający trudny problem nietolerancji do osób niewidomych!
OdpowiedzUsuńTak więc ten shot jest jakby naukowy :D
Świetnie, świetnie, coraz lepiej <33