niedziela, 2 lutego 2014

Zmieniłaś mnie



Tytuł: Zmieniłaś mnie
Kilka słów: To jest najgorszy prompt jaki napisałam ;_;. Wiem, że musiałaś na niego długo czekać ale nie miałam w ogóle pomysłu na niego. To już ostatnia część z Niall'em i Kate, bo ja już nic więcej z siebie nie wycisnę.
Paring: Nate = Kate + Niall
Ostrzeżenia: ------

Wszystko zawarte tu jest wyłącznie moim wymysłem i fikcją literacką.
~~~~~~~~~
-Dziękuję ci. - powiedziałam. 
-Drobiazg. - odpowiedział blondyn, uśmiechając się do mnie. 
Siedzieliśmy u mnie w sypialni. Restauracja tylko czekała aż przyjdzie pisemko, dzięki któremu będę mogła ją otworzyć. Z kubkiem gorącej herbaty w ręce, usiadłam koło niego. Upiłam łyk. 
-Lubisz jesień? - zapytałam nagle.
Skinął głową. 
-Gdy byliśmy mali, rodzice zabierali nas wczesną jesienią na biwak. 
Przytaknęłam i wtuliłam się w niego. Niall objął mnie i ucałował w czubek głowy. 
-Nie myślałeś by się zmienić?
-W jaki sposób?
-No skończyć z tym wszystkim. 
Niebieskooki zaśmiał się i dał mi soczystego buziaka. 
~~~~~~~~~
Czułam się zobowiązana do tego by zmienić Niall'a. Sądziłam, że malutkimi kroczkami nam się uda. Problemem było to, że nie miałam pojęcia od czego zacząć.  
-Mógłbyś trochę bardziej romantyczny. - powiedziałam pewnego ranka. 
-Nawet nie jesteśmy parą. - zaśmiał się blondyn. 
Właściwie miał rację. Spędzaliśmy czas i zachowywaliśmy się jak ktoś w związku ale nie byliśmy w nim oficjalnie. Prychnęłam i wyszłam z kuchni. Jak ja mam go zmienić jak on wie lepiej?
~~~~~~~~~
-Kate obudź się. - usłyszałam przez sen. 
Otworzyłam powoli oczy, przyzwyczajając je do światła. Ujrzałam Niall'a z uśmiechem na ustach. 
-Co się stało? - zapytałam, zaspanym głosem. 
Blondyn nic nie powiedział tylko wręczył mi wielki bukiet róż. Następnie ucałował mnie w policzek. 
-Za co to? - spytałam w lekkim szoku. 
-Nie mogę dać ci kwiatów? - odpowiedział pytaniem na pytanie. 
-Możesz ale nigdy tego nie robiłeś. - szepnęłam. 
Chłopak westchnął i usiadł na krawędzi materaca. Wtulił się we mnie. 
-Miałaś trochę racji. - powiedział. 
-Z czym?
-Nie jestem romantyczny. 
Zaśmiałam się. 
-Zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał Horan i spojrzał w moje oczy. 
-Jasne. - odpowiedziałam. 
Niall uśmiechnął się i ucałował mnie, tym razem w drugi, policzek. 
~~~~~~~~~
-Naprawdę zawsze chciałaś pojechać do Paryża? - zapytał mnie mój chłopak. 
Przytaknęłam. Siedzieliśmy w mojej kuchni i rozmawialiśmy. Dowiedziałam się, że Niall urodził się w Irlandii, a w wieku 5 lat przeprowadził się do Londynu. 
-Harry ma kolegę w Paryżu. - powiedział nagle blondyn i upił łyk herbaty. 
~~~~~~~~~
Staliśmy z Horan'em przed białymi drzwiami. Nadal nie mogłam uwierzyć, że chłopak zabrał mnie do Paryża. Mieliśmy się zatrzymać u kolegi Harry'ego. Otworzył nam brunet z niebieskimi tęczówkami. 
-Niall i Kate? - zapytał. 
Przytaknęliśmy.
-Jestem Louis. Zapraszam. - przesunął się i wziął ode mnie jedną z walizek. 
Gdy zdjęliśmy z siebie płaszcze i buty, usiedliśmy w salonie, a Louis zrobił nam herbatę. 
-A więc mieszkasz tu sam? - zapytałam.
-Nie. Mieszkam tu z żoną i córką ale pojechały na urodziny. Powinny za 2 godziny wrócić. - powiedział Lou. 
~~~~~~~~~
Poszłam na górę do pokoju gościnnego, w którym mieliśmy spać. Byłam padnięta i nie chciałam przeszkadzać Eleanor, żonie chłopaka, w położeniu ich córki. Niall został na dole pomóc gospodarzowi posprzątać. Przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka. Po niedługiej chwili drzwi otworzyły się i do pokoju wkroczył mój chłopak. Słyszałam jak wiesza ubrania na krześle. Wskoczył na łóżko i od razu mnie przytulił. 
-Dobranoc. - szepnął i cmoknął mnie w usta. 
-Dobranoc.
~~~~~~~~~
Szłam z moim chłopakiem za rękę jedną z paryskich uliczek. Byliśmy w tym pięknym mieście już 2 tydzień. Poszliśmy na targ antykami. Niektóre były naprawdę piękne. Naszyjniki, kolczyki, wazony. Było tego pełno. Moją uwagę w szczególności przykuł naszyjnik z błękitnym kamieniem. Błękit ten przypominał mi oczy blondyna. 
-Który ci się najbardziej podoba? - zapytał Horan, widząc moje świecące się oczy. 
-Wszystkie są bardzo ładne.
Poczułam, że coś ociera się o moją nogę więc spojrzałam w dół. Był to mały szary kotek. Spojrzał na mnie swoimi żółtymi ślepiami. 
-Jaki słodziak. - powiedziałam pod nosem. 
Schyliłam się i wzięłam kociaka na ręce. 
-Ładny prawda? - zapytałam Niall'a. 
-Zabieraj ode mnie tego sierściucha. - warknął blondyn. 
Prychnęłam i pogłaskałam zwierzaka. Był taki puchaty. Kocina zaczęła mruczeć. Niebieskooki prychnął.
~~~~~~~~~
-Na co ci ten pchlarz? - zapytał Niall. 
Przewróciłam oczyma i nalałam Mary wodę. Zabrałam z Paryża tą słodką kotkę. We Francji było wspaniale ale nie możemy zostać tam na zawsze. 
-Ten pchlarz ma imię. 
-Jakie? Nosiciel pcheł? - zaśmiał się Horan. 
-Po pierwsze to jest ona, a po drugie ma na imię Mary. - odpowiedziałam. 
Usłyszałam dzwonek mojego telefonu i pobiegłam po niego. 
-Halo?
-Cześć Kate! Tu Lee!. - wykrzyknął ktoś po drugiej stronie. 
-Przepraszam ale nic mi to nie mówi. 
-Chodziłyśmy razem na studia. Byłam twoją współlokatorką.   
-Leigh - Anne Pinnoc? 
-Tak!
Leigh była moją jedyną przyjaciółką. Poznałyśmy się na studiach. Miałyśmy razem pokój. Zawsze będę pamiętać ten dzień. 
-Halo jesteś tam? - zapytała mnie przyjaciółka.
-Mhm. - mruknęłam. 
-Jestem w Londynie i pomyślałam żebyś do mnie wpadła. 
-Jasne o której?
-Jak chcesz to teraz. 
Pożegnałam się z Lee i odłożyłam telefon na stół. Wróciłam do sypialni i otworzyłam szafę. Szukałam jakiś wygodnych ubrań. 
-Gdzie się tak szykujesz? - zapytał Horan, siadając na łóżku. 
-Przyjaciółka przyjechała i idę się z nią spotkać. 
-Ale nie idziecie do jakiegoś klubu prawda? - zapytał chłopak, dziwnie zmartwionym tonem. 
Spojrzałam na niego, a on spuścił wzrok. 
-Nie. Będziemy siedzieć u niej może obejrzymy jakiś film. 
-Ale wrócisz na noc? - brzmiał jak małe dziecko. 
-Tak. 
~~~~~~~~~
Miło było poprzypominać sobie stare dobre czasy z Leigh. Gdy wróciłam było już po 22. Zamknęłam drzwi na klucz i zdjęłam płaszcz. Zdjęłam także buty i skierowałam się do sypialni. Ujrzałam tam Niall'a spadającego z łóżka przez Mary. Zaśmiałam się na ten widok. Przesunęłam trochę kota i chłopaka by nie spadł. Wzięłam jakiś koc i go przykryłam. Cmoknęłam go w policzek i poszłam przebrać się w piżamkę. 
~~~~~~~~~
-No Niall proszę. - błagałam chłopaka od dobrej godziny. 
-Na co ci ja? - warknął. 
-Dzieci się ucieszą jak do nich przyjedziesz i im poczytasz. - uśmiechnęłam się. 
-Przecież idziesz tam z przyjaciółką.
-No tak ale Leigh chętnie cię pozna. 
Chłopak westchnął. 
~~~~~~~~~
Staliśmy we trójkę przed sierocińcem. Ja, Lee i Niall, który po długich namowach w końcu się zgodził. Weszliśmy do budynku i Leigh poszła powiadomić o naszym przybyciu pracowników placówki. Moja przyjaciółka pokazała nam ręką, że mamy podejść. Złapałam chłopaka za rękę i poszliśmy do dziewczyny. 
~~~~~~~~~
 Dzieci były bardzo urocze i grzeczne. Przeczytałam im "Alladyna", "Śpiącą Królewnę" i "101 dalmatyńczyków". Obecnie szłam przez korytarz i szukałam Niall'a. Miał być w pokoju obok ale tam go nie znalazłam. Chyba zajrzałam już do każdego pokoju na tym piętrze. 
-Przestań! - usłyszałam krzyk jakiejś dziewczynki. 
Od razu pobiegłam na drugie piętro. Na środku korytarza siedział Horan z jakąś dziewczynką i ją łaskotał. Dziecko krzyczało przez śmiech by dał jej spokój. 
-Nie ma mowy Emily! - odkrzyknął chłopak, uśmiechając się. 
Miło było to oglądać. Odchrząknęłam by zwrócić na siebie uwagę tej dwójki. Spojrzeli na mnie, a dziewczynka schowała twarz w ramionach blondyna. 
-Hej Kate. - powiedział niebieskooki z szerokim uśmiechem. 
-Cześć Niall. Szukałam cię. 
-Przepraszam ale spotkałem Emily i zacząłem się z nią bawić. 
Przytaknęłam i podeszłam do nich. Pogłaskałam dziecko po pleckach, a ono się na mnie spojrzało. 
-Hej jestem Kate. - wyciągnęłam w stronę małej rękę. 
-Mam na imię Emily. - niepewnie ujęła moją dłoń. 
-Emily! - usłyszeliśmy z końca korytarza. 
Podeszła do nas jedna z opiekunek. Pożegnaliśmy się z dziewczynką i mieliśmy zejść na dół do Leigh ale Horan podbiegł nagle do opiekunki. Porozmawiał z nią chwilkę i przybiegł radosny. 
-Z czego się tak cieszysz? - zapytałam. 
-Mogę przychodzić codziennie do Emily! - wykrzyknął radośnie. 
~~~~~~~~~
Staliśmy na tarasie widokowym wieży Eiffla. Minął już rok od kiedy byliśmy tu ostatni raz. 
-Dziękuję. - powiedział nagle Niall. 
-Za co?
-Zmieniłaś mnie. - odparł i mnie pocałował. 
Uśmiechnęłam się i przytuliłam się do niego. Cmoknął mnie w czubek głowy. 
-Mam do ciebie pytanie Kate. 
-Jakie?
Horan odkleił się ode mnie i uklęknął. 
-Wyjdziesz za mnie? - zapytał, wyciągając z kieszeni pierścionek. 
-Oczywiście! - krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję, a ludzie zaczęli klaskać. 
~~~~~~~~~
Zostałam żoną Niall'a. Nadal dziwnie się z tym czułam mimo iż minął już rok. Usiadłam na kanapie, a Emily obok mnie. Tak bardzo pokochaliśmy tą dziewczynkę, że postanowiliśmy ją adoptować. 
-Co tam u braciszka? - zapytała, kładąc rączkę na moim ogromnym brzuchu. 
-Chyba śpi. - odpowiedziałam, a na moje kolana wskoczyła Mary. 
Mieliśmy Emily ale chcieliśmy mieć tez typowo nasze dziecko. Z kuchni wyszedł mój mąż z popcornem i usiadł koło nas. 
-To co oglądamy? - zapytał kładąc miskę na stole.
-Tak! - wykrzyknęła dziewczynka. 
Blondyn sięgnął po pilot i włączył "Uniwersytet Potworów". Byliśmy jedną, szczęśliwą rodziną.
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                             

2 komentarze:

  1. ;_; To jest cudowne, piękne wspaniałe, idealne!! To w jaki sposób to opisałaś... Zabrakło mi słów.... To jest najlepsze rzecz, która spotkała mnie dzisiejszego dnia. Jesteś kochana i dziękuję, że mimo tego wszystkiego napisałaś tą część. Kocham twoje opowiadania, shoty i ciebie! <333
    Jeszcze raz dziękuję. Przepraszam za łzy, ale to wzruszenie... ;_; <3

    OdpowiedzUsuń
  2. to było cudowne!!! bardzo się na tym wzruszyłam! <333 takie emocjonalne to bardzo było, łzy wzruszenia.
    zawsze morda mi się cieszy jak są dzieci. Dzieci w shotach i opowiadaniach są takie wzruszające ;_;
    naprawdę pięknie wszystko zostało opisane! <33
    kocham to! <33333

    OdpowiedzUsuń