niedziela, 16 lutego 2014

Król szczurów

Tytuł: Król szczurów
Kilka słów: Jestem taka dumna z tego nagłówka. On jest taki piękny ^^. Tak więc tego shot'a dedykuję dwóm Karolinom, które są mi bliższe niż moi znajomi i uwielbiają wampiry. Dzięki nim w ogóle coś jeszcze piszę. Miłego czytania ♥ !

Inspiracja: Trochę Zmierzchu, rozmowy na asku z Karoliną o wampirach i piosenka "Król szczurów" ♥

Ostrzeżenia: przekleństwa, miłość męsko - męska Nie chcesz. Nie czytaj!

Wszystko zawarte tu jest wyłącznie moim wymysłem i fikcją literacką.
~~~~~~~~~
Kroczyłem przez ciemne uliczki Londynu. Na niebie świecił księżyc. Jak co noc szukałem kolejnej ofiary. Usłyszałem grzmot i po chwili lunął deszcz. 
-Znowu deszcz, ja pierdole. -  mruknąłem po czym się zaśmiałem. 
Sam już siebie nie rozumiałem. Nie pamiętałem mojego wcześniejszego imienia i nazwiska. Nie pamiętałem mojego życia przed przemianą. Nawet nie wiem skąd się tu wziąłem. Usłyszałem przyśpieszone bicie czyjegoś serca. Rozejrzałem się. Z jednego z klubów wychodziła dziewczyna. Była pijana, cały czas upadała wybuchając śmiechem. Oblizałem wargi i szybko do niej podszedłem. 
-Poczekaj pomogę ci. - powiedziałem i zarzuciłem sobie na szyję jej rękę. 
-Dzięki. Jestem Meg. 
-Liam. 
Zaprowadziłem ją do jakiejś ślepej uliczki. 
-Co my tu robimy? - zapytała.
Nie odpowiedziałem tylko warknąłem, ukazując kły. 
-Edward! - krzyknęła. 
Nie no znowu!? Powstał jakiś durny film o wampirach i cały czas tylko słyszę "Edward". Przewróciłem oczyma i zobaczyłem jak laska ochoczo odchyla głowę. Jej wybór. Wbijałem w nią kły powoli by móc nacieszyć się wspaniałym smakiem krwi. Po kilku większych łykach, przestałem się patyczkować. Dziewczyna upadła nieżywa na ziemię, a jej oczy były szeroko otwarte. Na szyi miała ogromną dziurę. Tym właśnie różnimy się od tych serialowych wampirów. Zamiast dziurek wyrywamy japy wielkości dłoni. 
~~~~~~~~~
-Nie uwierzysz co mi się wczoraj przytrafiło. - powiedział mój, wampirzy, przyjaciel Zayn. 
-Co takiego? - spytałem. 
-Spotkałem kolesia, który zasłaniał się krzyżem. - wybuchnęliśmy śmiechem.  
Krzyże, kołki, woda święcona kto to w ogóle wymyślił? 
-A teraz najlepsze. - odparł Mulat, upijając łyk kawy. - Udawałem, że krzyczę, że mam w sercu dziwne kłucie po czym tak zacząłem brechtać, że mi gość prawie uciekł. 
Zaśmiałem się i dokończyłem moją herbatę. Owszem byliśmy wampirami ale by musieliśmy zachować "pozory". Sok, kawa czy herbata nie zmieniła smaku tylko nie zaspokajała pragnienia. To samo z jedzeniem. 
-Li, spójrz. - powiedział nagle chłopak i pokazywał palcem na coś za moimi plecami. 
Odwróciłem się. Za oknem stał chłopak z dziewczyną i zawzięcie o czymś dyskutowali. Ona była blada, miała blond włosy i błękitne tęczówki. On miał kasztanowe loczki, a oczy zielone jak u kota. Słyszałem szum ich krwi. Wymieniliśmy znaczące spojrzenia i oblizaliśmy wargi. Zostawiliśmy pieniądze na stoliku i wyszliśmy z kawiarni. Przystanęliśmy niedaleko tej dwójki. Rozmawiali o dzisiejszych wiadomościach. Mulat wyciągnął papierosa, a ja zacząłem nawijać o wczorajszym meczu piłki nożnej. W końcu "pozory" zachować trzeba. Przyglądaliśmy się im kątem oka. Gdy oni ruszyli się z miejsca, odczekaliśmy chwilkę i poszliśmy za nimi. Ułatwili nam znacznie sprawę kiedy się rozdzielili. Zayn kroczył za dziewczyną, a ja miałem chłopaka. To był chyba mój szczęśliwy dzień, ponieważ skierował się on do ślepej uliczki. 
-Czego chcesz? - zapytał, odwracając się do mnie przodem. 
Cholera! Przejrzał mnie. Nie dałem po sobie poznać, że mnie zaskoczył. Uśmiechnąłem się i pokazałem kły. Loczek zasłonił ręką usta. 
-Czy ty jesteś.... - zaczął. 
-Pasożytem, pijawką lepiej znaną jako wampir. - zaśmiałem się. 
Nareszcie ktoś kto nie krzyczy na mój widok "Edward". Dzięki ci wampirzy Bogu za tego śmiertelnika. Szybko przyparłem chłopaka do ściany. Ujrzałem strach w jego oczach. Boi się mnie. No i kurwa prawidłowo. 
-Co teraz ze mną zrobisz? - spytał piskliwym głosikiem. 
-Naprawdę nie wiesz co teraz się z tobą stanie? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie i przejechałem kłami po jego szyi. 
Loczek się wzdrygnął. 
-Wyssiesz ze mnie krew prawda?
-Nie zaprzeczam ale też nie potwierdzam. - odparłem. 
Po raz pierwszy od bardzo dawna ktoś się mnie bał. Postanowiłem się trochę pobawić z moją ofiarą. Kto wampirowi zabroni? Przejechałem jeszcze razy kłami po szyi chłopaka i delikatnie złapałem w zęby kawałek skóry. Młodzieniec załkał, a ja oblizałem to miejsce. Spojrzałem mu w oczy. Były zaszklone, a ja poczułem bardzo dziwne uczucie. Było mi go szkoda. Przecież jestem wampirem, ja mam być zimną bestią! 
-Nie płacz. - szepnąłem. 
Ucałowałem go w policzek. Później w nos. Stykaliśmy się czołami. Patrzałem mu głęboko w oczy. Były piękne. Zjechałem ze wzrokiem na jego malinowe, pełne wargi. Zapragnąłem je pocałować i tak też zrobiłem. Chłopak był zaskoczony ale odwzajemnił pieszczotę. Oczywiście zapomniałem o kłach. Odskoczyłem gwałtownie, dysząc ciężko gdy poczułem smak krwi. Zielonooki szeroko otworzył oczy, przyglądając się mi badawczo. Miał całe poharatane usta. 
-Odejdź! - krzyknąłem. 
-Ale... - chciał coś powiedzieć. 
-Odejdź. - powtórzyłem. 
~~~~~~~~~
Wysiadłem z autobusu i szybkim krokiem podążałem do mojego bloku. Mieszkałem na obrzeżach Londynu. Minął tydzień od kiedy spotkałem chłopaka o zielonych oczach  i kasztanowych lokach, a ja nadal o nim pamiętałem i myślałem.   
-Zaczekaj! - usłyszałem za sobą.
To na pewno nie mogło być do mnie, bo kto miałby mnie wołać?
-Hej słyszałeś? - poczułem czyjąś dłoń na ramieniu. 
-Czego? - warknąłem i odwróciłem się. 
Stałem twarzą w twarz z Loczkiem, którego spotkałem tydzień temu. 
-Cześć. - powiedział chłopak, patrząc w ziemię. 
-Czego chcesz? - grałem bezuczuciowego mimo iż w środku cieszyłem się jak małe dziecko. 
-Dlaczego mnie wtedy nie zabiłeś? - spytał, podnosząc gwałtownie głowę i patrząc mi się prosto w oczy. 
-To nie jest miejsce na takie rozmowy. Chodźmy do mnie. - odparłem i złapałem go za rękę.
~~~~~~~~~
-Tak w ogóle, jestem Harry. - przedstawił się. 
-Liam. 
Siedzieliśmy u mnie na kanapie. Zrobiłem mojemu nowemu koledze herbaty, którą teraz popijał. 
-Dlaczego mnie wtedy nie zabiłeś? - zapytał ponownie. 
-Jeśli chcesz mogę zabić cię teraz.
-Nie! - krzyknął przerażony. 
-Żartowałem. - wytłumaczyłem się. - Sam nie wiem dlaczego cię nie zabiłem. Jest w tobie coś takiego, że sprawia to iż nie mogę cię zabić.  
Loczek pokiwał głową, patrząc tępo w kubek. Upił łyk i odstawił go na stolik. 
-Mam coś dla ciebie. - rzekł i poszedł do przedpokoju. 
Wrócił z torbą sportową. Zaczął coś w niej grzebać. Wyjął z niej woreczek pełen krwi. Na sam jej widok zaświeciły mi się oczy. 
-Mogę? - spytałem, wyciągając rękę po woreczek. 
-Oczywiście. - odpowiedział i mi go podał. 
Powstrzymałem się w ostatniej chwili od rozerwania woreczka zębami. Jak cywilizowany wampir, grzecznie poszedłem do kuchni po kubek i tam nalałem sobie mojego specjalnego "wina". 
~~~~~~~~~
-Liam jak stałeś się wampirem? - zapytał mnie Harry pewnego wieczora. 
-Nie wiem. - wzruszyłem ramionami. - Pewnego dnia się obudziłem jako wampir i tyle. Dlaczego się pytasz?
-Bo ja też chciałbym być wampirem. - wyznał cicho. 
Nie odpowiedziałem tylko wpatrywałem się w księżyc. Siedzieliśmy u mnie na balkonie. Mimo iż noc była chłodna miałem na sobie tylko cienki podkoszulek. 
-Chyba już czas na ciebie. - stwierdziłem, wchodząc do domu. 
Zielonooki również wszedł do środka. 
-Powiedziałem coś nie tak? - zapytał, przyglądając mi się. 
-Po prostu już idź. - odparłem i wskazałem na drzwi. 
Chłopak spojrzał się na mnie zmartwiony ale nic nie powiedział. Wyszedł, a ja zostałem sam z moimi myślami. 
~~~~~~~~~
-Musi być jakiś sposób. - stwierdził Zayn. 
Byłem u niego w domu i dyskutowaliśmy o przemianie Harry'ego. Co prawda Mulat go nie znał ale chętnie mi pomagał. 
-Ja wiem, że musi tylko jaki?
-No właśnie tego nie wiem. - westchnął i usiadł w fotelu. 
Przytaknąłem i wpatrywałem się w telewizor. Leciał kolejny durny serial o wampirach. Dopiero co przemieniona dziewczyna zachłannie piła krew swojej ofiary. 
-Chyba mam pomysł. - powiedział nagle Malik, przenosząc swój wzrok na mnie. 
~~~~~~~~~
Podałem Harry'emu kubek z krwią. Chłopak popatrzał na naczynie z niewyraźną miną i niepewnie przyłożył je do ust. Upił łyk i się skrzywił. 
-I jak? - zapytałem. 
-Nie jest takie złe. 
Uśmiechnąłem się i pocałowałem Loczka w policzek. 
-Czujesz się jakoś inaczej? - zapytał Zayn. 
-Nie. - przyznał Styles. 
~~~~~~~~~
-Zobacz co znalazłem. - krzyknął Zayn, przekraczając próg. 
Zdjął kurtkę, buty i wszedł do salonu. W dłoniach trzymał plecak. Położył go na stole i usiadł na kanapie. Przysiadłem się koło niego, a on wyjął z plecaka różne książki i zeszyt. Wziął jedną z nich. Miała wiśniową okładkę i złoty tytuł "Wampirologia". 
-Na początku byłem sceptycznie nastawiony do tego ale tutaj jest zamieszczona sama prawda. - powiedział Mulat. 
-Skąd taka pewność? - zapytałem. 
Malik zaglądnął do zeszytu i zaczął szukać jakiejś strony w księdze. 
-Przeczytaj. - podał mi ją. 
Mimo początkowych wierzeń wampiry nie robią dwóch małych dziurek w szyi. Wyssanie przez nie krwi jest bardzo trudne dlatego wyrywają one jedną wielką dziurę. Dzięki temu jest łatwiej. 
Moje oczy były szeroko otwarte. Przecież niemożliwe by jakiś śmiertelnik wiedział o tym. 
-Gdzie ty znalazłeś tą książkę? - zapytałem zszokowany. 
-Była w bibliotece. Znalazłem ją na ostatnim rogale. 
-Jest tu coś o przemianie?
-Tak. - znów zaglądnął do zeszytu. - Na stronie 25. 
Przewróciłem kilka pożółkłych kartek aż  znalazłem to czego szukałem. 
Przemiana
Możliwa jest przemiana zwykłego śmiertelnika w wampira...
~~~~~~~~~
-Na pewno jesteś pewien, że tego chcesz? - zapytałem jeszcze raz. 
-Tak. - powiedział pewnie Harry. 
Przytaknąłem i powoli zbliżyłem się do chłopaka. Niepewnie przejechałem kłami po szyi Loczka. Wzdrygnął się i zacisnął mocno oczy. 
-Wszystko ok?
-Tak, kontynuuj. - odparł Styles. 
Przełknąłem ślinę i delikatnie zacząłem wbijać w niego kły. Pisnął i kilka łez poleciało z jego oczu. Wiedziałem, że teraz nie mogę przerwać. Harry wydał z siebie zduszony krzyk. Starałem się skupić na tym by wpuścić odpowiednią ilość jadu.  Czułem jak chłopak traci siły aż w końcu wpadł w moje ramiona. Zaniosłem go do sypialni i położyłem na łóżku, przykrywając kołdrą. Złożyłem pocałunek na jego czole i wyszedłem z pokoju. 
~~~~~~~~~
Siedziałem w sypialni na podłodze przed łóżkiem. 
-Liam minął już tydzień. - poczułem czyjąś dłoń na ramieniu. 
Zayn usiadł obok mnie. 
-Przecież wiedzieliśmy, że istnieje 50% szans, że nam się nie uda. - powiedział Mulat, przyglądając mi się badawczo. 
-Ale musi się obudzić. - odparłem zdławiony głosem. 
-Li minął tydzień, jeśli by udało nam się go przemienić to obudziłby się na 2 dzień. - stwierdził, a ja mocno się w niego wtuliłem. 
Miał rację. 
-Przykro mi Liam. - rzekł Malik, głaszcząc mnie po plecach. 
~~~~~~~~~
Minęły 2 tygodnie, a ciało Harry'ego dalej leżało w mojej sypialni. Dalej miałem nadzieję, że się obudzi. Przetarłem zmęczoną twarz dłonią i przykryłem się kocem. Wampiry też muszą spać i nie śpię w trumnie tylko na kanapie. Niestety miałem problemy ze snem. Uczucie ssania w brzuchu nie pomagało ale czego się spodziewałem jak od 2 tygodni w ogóle się nie żywiłem. W końcu udało mi się zasnąć.
~~~~~~~~~
Obudziły mnie jakieś hałasy dochodzące z kuchni. Otworzyłem oczy i od razu je przymknąłem przez rażące światło z tamtego pomieszczenia. Wstałem i wyglądnąłem zza ściany co tam się dzieje. Nawet jeśli jakiś złodziej czy coś podobnego to i tak byłem zbyt słaby żeby walczyć. Widziałem jakąś postać grzebiącą w szafkach. Złapałem pierwszy lepszy przedmiot, w tym wypadku patelnię, i powoli zbliżałem się do tego kogoś. Byłem w połowie drogi gdy nieznajomy się odwrócił.
-Harry. - pisnąłem i mocno się do niego przytuliłem.  
Spojrzałem w jego oczy, które teraz były koloru krwistej czerwieni i pocałowałem go namiętnie.

2 komentarze:

  1. OMFG!!!!!
    JAKIE TO BYŁO PIĘKNE!!!!!
    UWIELBIAM WSZYSTKO O WAMPIRACH A TYM SHOTEM ZAKOCHAŁAM SIĘ W NICH JESZCZE BARDZIEJ!!!
    DZIĘKUJĘ CI!!!!
    MORDKA MI SIĘ UCIESZYŁA JAK PRZECZYTAŁAM TAM MOJE IMIĘ :D
    KOCHAM TEGO SHOTA! W OGÓLE KOCHAM WSZYSTKIE TWOJE SHOTY, BLOGI, OPOWIADANIA ITP!!!!
    NO I OCZYWIŚCIE CIEBIE TEŻ KOCHAM <3333333333333333333333333333333333333333
    POPŁAKAŁAM SIĘ TROSZKĘ NA TYM SHOCIE ALE WIEDZIAŁAM, ŻE WSZYSTKO BĘDZIE OK :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem co mam pisać, bo moją opinię na temat twojej twórczosci znasz już na pamięć.
    Generalnie shot świetnie ci wyszedł i oby tak dalej <3
    Dziekuję za dedykację <3

    OdpowiedzUsuń