środa, 18 listopada 2015

Jedna Noc

Tytuł: Jedna Noc
Kilka słów: Wiem, że to krótkie. Wiem, że może to nie jest co czego oczekiwałaś ale jeśli mam być szczera to lubię to co napisałam :)
Pomysł przyszedł jakoś sam. I w mojej głowie na początku był kompletnie inny ale tą wersję chyba bardziej adoruję <3
I mam nadzieję, że Tobie też się spodoba :*
Moja kochana Karolinka <3
I główna bohaterka nie ma imienia, więc masz pełne prawo nazwać ją po swojemu ;)
Ostrzeżenia: scena +18

Wszystko zawarte tu jest wyłącznie moim wymysłem i fikcją literacką.
~~~~~~~~

Stukając szybko w klawiaturę, upiłam łyk herbaty. Jeszcze tylko skończę ten raport. Nareszcie! Biorę mój kubek i odkładam go do zmywarki, znajdującej się w sąsiednim pokoju. Wyszłam z biura. Krocząc wieczorem po Nowym Yorku mijałam wiele klubów. Zastanawiałam się czy nie wstąpić do jednego z nich, lecz stwierdziłam, że nie mam sił. Nagle na kogoś wpadłam. Zatoczyłam się jednak postać przede mną szybko złapała mnie w talii, chroniąc przed bolesnym upadkiem.
-Dziękuję - szepnęłam.
-Nie ma za co.
Spojrzałam w górę i ujrzałam najpiękniejszego mężczyznę pod słońcem. Uśmiechnął się ciągle mnie trzymając.
-Przepraszam, że na Ciebie wpadłam.
-Nie przejmuj się to moja wina. To ja wpadłem na Ciebie. Co ty na to bym Ci to jakoś wynagrodził?
Zaciekawiłam się.
-Co ty na wino u mnie?
Powinnam się nie zgodzić. No właśnie, powinnam.
~~~~~~~~~
Szybko złapaliśmy wspólny język z Damonem, bo tak nazywał się mężczyzna. Spędziliśmy bardzo miły wieczór. Może to przez kilka lampek wina, może to przez to, że czułam się oczarowana nim, ale kiedy nagle przybliżył się do mnie i zaczął mnie delikatnie całować, nie miałam nic przeciwko. Jego pocałunki były takie dzikie, zachłanne. Później zjechał na moją szyję. Nie minęło wiele czasu gdy znaleźliśmy się u niego w sypialni, nadzy. Atmosfera była gorąca.
-Jesteś piękna - mruczał, obcałowując każdy skrawek mojego ciała. Zataczał językiem kółka na moich piersiach. Wsunął we mnie dwa palce, a ja przygryzłam dolną wargę.
-Złotko, chcę Cię usłyszeć - szepnął mi na ucho, a ja jęknęłam.
On tylko uśmiechnął się zawadiacko. Poruszał szybko palcami, doprowadzając mnie niczym na szczyt przyjemności. Nagle przestał i zabrał palce. Syknęłam. Jak on śmie?! Zaśmiał się i szybko we mnie wszedł. Dosłownie widziałam gwiazdy. Wszystko było szybkie, namiętne. Straciłam poczucie rzeczywistości.
-Jesteś taka łatwa - zaczął sapać Damon - Taka ufna.
Nie rozumiałam o co mu chodzi. Wtem nagle warknął i pokazał kły. O Boże! To mi się tylko śni prawda?! Jego oczy zmieniły barwę na krwistą czerwień. Starałam się wyszarpnąć, jednak to on miał kontrolę nad moim ciałem.
-Spokojnie, kochanie - szepnął mi do ucha.
Chciałam płakać, uciekać, krzyczeć. Ale Salvatore był tak dobry w tym co robił, że nie czułam się sobą. Czułam zbliżający się orgazm.
-Damon - zaczęłam mruczeć.
On jeszcze bardziej przyspieszył. Chyba krzyczałam jego imię, nie jestem pewna. Znowu straciłam poczucie rzeczywistości. Fala przyjemności przeszła przez całe moje ciało. I właśnie wtedy poczułam okropne ukłucie w okolicach tętnicy. Czułam jak powoli tracę siły. Wszystko stawało się coraz ciemniejsze. Damon mnie tylko wykorzystał.