niedziela, 23 sierpnia 2015

Damon i Vivien

Tytuł: Damon i Vivien
Kilka słów: Nie mogłam znaleźć dobrego tytułu XD
A teraz tak serio :) Błagam podaruj mi opisywanie ceremonii ślubu xd Nie jestem romantyczką i chociaż próbowałam to napisać to po prostu jakoś nie wychodziło. Mam nadzieję, że o to ci chodziło :)
Miłego czytania <3
Połączenie: Vivien | Damon
Ostrzeżenia: scena +18
Wszystko zawarte tu jest wyłącznie moim wymysłem i fikcją literacką.
~~~~~~~~
Weszłam do księgarni. Potrzebowałam kolejnej części mojej ulubionej powieści. Pierwsze co zauważyłam to jakieś zamieszanie przy alejce z książkami naukowymi. Szybkim krokiem ruszyłam w tamtym kierunku. Było spotkanie z autorem. Oparłam się o jedną z półek, wsłuchując się w głos mężczyzny. Po skończonym czytaniu. przez autora, podeszłam po jeden egzemplarz książki. Kiedy opuszczałam księgarnię i zajrzałam do książki. gdzie znalazłam numer telefonu. 
~~~~~~~~
Przelotnie pocałowałam Damona w usta. Dzisiaj na randce byliśmy u mnie. Mężczyzna zaczął całować mnie po szyi. Schodził coraz niżej. Czułam coraz większe podniecenie. Jego dłonie zjechały na moje piersi i zaczął lekko je ugniatać. Szybko wziął mnie na ręce i zaniósł do mojej sypialni. Położył mnie delikatnie na łóżku. Szybko pozbawił mnie mojej czarnej sukienki i mojego stanika. Zataczał kółka językiem wokół moich sutków. Później zdjął moje majtki. Wszedł we mnie, a ja poczułam ogromną rozkosz. 
~~~~~~~~
Była to już jedna z wielu naszych randek. Byliśmy w drogiej restauracji. Ja w pięknej, długiej czarnej sukni, a Damon w dopasowanym garniturze. Nagle mój ukochany ukląkł i wyjął z kieszeni małe, czerwone pudełeczko. Oczy szybko mi się zaszkliły. Spojrzał w moje oczy i się uśmiechnął.
-Vivien, czy wyjdziesz za mnie?
-Tak! - wykrzyczałam. 
Cały lokal zaczął bić nam brawo. 
~~~~~~~~
Byłam szczęśliwą mężatką. Razem z Damonem zdecydowaliśmy, że kupimy piękny, duży dom w stylu wiktoriańskim, Jako iż mój mąż zarabiał ogromne pieniądze, obydwoje zdecydowaliśmy, że ja będę zajmować się domem. Kupowałam wszystko co najlepsze. Najlepsze meble, sztućce. Przepiękne obrazy znanych artystów. Salvatore tymczasem zamknął się w swoim biurze by napisać kolejną powieść. Na początku to rozumiałam lecz później zaczęło mnie to denerwować. Coraz częściej dało się słychać w naszym domu kłótnie, Raz rzuciłam w niego talerzem. Później już rzucaliśmy w siebie wszystkim czym tylko się dało. 
~~~~~~~~~

Wychodziłam właśnie z sypialni i wpadłam na mojego męża. Od razu zaczęła się kłótnia, Nie mieliśmy w czym siebie rzucić i zaczęliśmy się szarpać. Nagle straciłam równowagę i spadłam ze schodów a Damon razem ze mną. Leżeliśmy, nie za bardzo wiedzieć co zrobić, gdy nagle Salvatore przemówił.
-Wiesz, że jesteś najlepszym co mnie w  życiu spotkało? Przepraszam za te kłótnie. Kocham Cię. 

Po czym pocałował mnie namiętnie. 

wtorek, 18 sierpnia 2015

Pensjonat

Tytuł: Pensjonat
Połączenie: Violet | Damon
Kilka słów: Hej Karolinko :)
Shot pisany specjalnie dla Ciebie :*
Jakoś nie umiałam go skończyć ale wydaje mi się, że nie jest tak najgorzej :)
Ostrzeżenia: scena +18

Wszystko zawarte tu jest wyłącznie moim wymysłem i fikcją literacką.
~~~~~~~~
Rozłączyłam się z koleżanką i upiłam łyk herbaty. Westchnęłam cicho. Emma poprosiła mnie bym zajęła się jej pensjonatem na czas jej wyjazdu do Grecji. Zgodziłam się lecz nie byłam przekonana do tego pomysłu. Przeczesałam dłonią włosy. Miałam wyjechać za tydzień. W myślach zakodowałam sobie by zrobić listę rzeczy do kupienia i do spakowania. 
~~~~~~~~
Podjechałam na parking koło pensjonatu. Zaparkowałam, zabrałam swoje walizki i wyszłam z samochodu. Pensjonat był położony dosłownie nad morzem. Zbudowany był na specjalnych palach. Uśmiechnęłam się do siebie. Dwa tygodnie w tym pięknym miejscu. Emma powiedziała, żebym niczym się nie przejmowała. Z parkingu przeszłam na drewniany most, który prowadził do wejścia. Zatrzymałam się dopiero przy recepcji gdzie przywitałam się z kobietą stojącą za ladą. Była trochę niższa ode mnie. Bardzo szczupła. Wyglądała na około dwadzieścia lat. Miała długie, falowane, blond włosy. Okrągłą buzię, zaróżowione policzki. Duże, szaro-niebieskie oczy. Mały zgrabny nosek i wąskie malinowe usta. Uśmiechnęła się do mnie, pokazując szereg białych zębów. Przywitałam się z nią. 
-Jestem Cece. - przedstawiła się. 
-Violet
Recepcjonistka wskazała gdzie znajduje się biuro. Tam Emma zostawiła mi listę rzeczy, których muszę przypilnować. Pożegnałam się z kobietą i skierowałam się do biura mojej koleżanki, ciągnąc za sobą moje walizki. Odwróciłam się jeszcze raz by pomachać Cece gdy uderzyłam w coś i upadłam na ziemię. Spojrzałam w górę i ujrzałam najprzystojniejszego mężczyznę w całym moim życiu. Wyciągnął rękę by pomóc mi wstać. 
-Jestem Damon. 
~~~~~~~~
Siedziałam z Salvatorem w moim pokoju. Byliśmy po randce i zaprosiłam go do środka. Wtedy kiedy na siebie wpadliśmy od razu byliśmy sobą zauroczeni. Od tamtego dnia minęły prawie dwa tygodnie. Jutro miałam wyjeżdżać. Mężczyzna zaczął całować mnie bardziej zachłannie. Jego duże dłonie błądziły po mojej klatce piersiowej. Tak bardzo skupiłam się na jego pocałunkach, że nawet nie zauważyłam kiedy pozbawił mnie ubrań. Jego dłonie schodziły coraz niżej, aż doszły do mojej kobiecości. Szepnęłam coś niezrozumiałego. Damon znów zaczął mnie całować, powoli we mnie wchodząc. Poczułam przyjemny dreszcz, przebiegający przez moje ciało. 
~~~~~~~~
Ucałowałam moją córkę w czółko i wyszłam z pokoju, gasząc za sobą światło. Wtedy w tym pensjonacie zaszłam w ciążę. Koło moich nóg kręciła się Betsy nasza suczka rasy West Highland white terrier. Przeszłam długim korytarzem do sypialni, mojej i Damona. Od dwóch lat byliśmy małżeństwem. Nie mogłam wyobrazić sobie lepszego życia.