Kilka słów: Wybacz mi ten marny tytuł, ale nic lepszego nie przychodziło mi do głowy. Nie jest zbyt długi, ten shot był zdecydowanie oporniejszy do napisania niż poprzedni. Ale udało się i jest :)
Na początek wszystko pozmieniałam i dopiero w późniejszym etapie tworzenia zorientowałam się, że to nie jest twoja wizja, tak więc wybacz mój wkład w fabułę xD
Połączenie: Christina | Cristiano
Ostrzeżenia: -------
~~~~~~~~~
Christina prychnęła, po czym jeszcze raz spojrzała na zegarek. "Ileż można na niego czekać?!" - pomyślała podenerwowana. Tupiąc wściekle obcasem o beton, po raz setny odgoniła kelnera. Słońce świeciło wysoko na niebie, ptaki ćwierkały wesołą melodię. Wszystko było perfekcyjne. Poza jedną błahostką. Gdzie do cholery jest Ronaldo? Coraz bardziej wściekła kobieta postanowiła zamówić szklankę zimnej wody na uspokojenie. Nagle przyszedł jej ukochany, uradowany od ucha do ucha. Pochylił się by cmoknąć ukochaną w policzek, lecz ta odsunęła się wyraźnie zniesmaczona.
-Stało się coś?
-Słucham?!
-Spytałem czy...
-SŁYSZAŁAM! Tak, stało się! Czekałam na ciebie godzinę, rozumiesz?!
-Oj kochanie nie dramatyzuj.
-Jak śmiesz tak mówić?! To ty się przestań spóźniać! Jesteśmy razem już od roku i za każdym razem muszę na ciebie czekać!
-Wiesz co? Ja też mam wiele zastrzeżeń co do ciebie!
Kłócili się tak długo i tak intensywnie, że nie zauważyli kiedy słońce zmieniło się w księżyc, a kawiarenka musiała się zamknąć.
-Przepraszam - zaczął młody chłopak ubrany po roboczemu - musimy zamknąć lokal. Czy mogliby państwo opuścić teren kawiarni?
Para prychnęła i zrobiła kilka kroczków w bok, po czym znów zaczęli obrzucać się wyzwiskami i argumentami, które z nich ma rację.
-Jesteśmy razem rok, a ty nawet słowem nie wspomniałeś o zaręczynach!
-Tak to wiesz co zostań moją żoną teraz!
Po czym z kieszeni spodni wyjął maciupeńkie, czerwone pudełeczko w kształcie serca. Odchrząknął i klęknął na jedno kolano.
-Czy ty Christino Demetrio Moore udzielisz mi ten zaszczyt i przez dobre i złe chwile będziesz się ze mną borykać, jako moja żona?
~~~~~~~~~
Kobieta przysiadła na brzegu wanny, całkiem zdruzgotana. Spojrzała jeszcze raz na wynik testu ciążowego. Dwie kreski, tego nie da się przeoczyć. Zasłoniła usta dłonią. Kiedy jej wargi weszły w reakcję z czymś chłodnym spojrzała na swoje palce. Pierścionek zaręczynowy. Jak on zareaguje? Przygryzła wargę. A co jak będzie zły? Co jak zerwie zaręczyny? Co jak nie będzie chciał jej więcej widzieć? Złapała się za głowę. Co z reporterami? Objęła delikatnie brzuch obiema dłońmi. W środku niej tworzyło się nowe życie. Mimowolnie się uśmiechnęła. Nagle usłyszała trzaśnięcie drzwiami, co oznaczało, że Ronaldo właśnie wrócił do domu. Christina szybko zasłoniła się bluzką i opuściła łazienkę. Przywitała się z ukochanym krótkim buziakiem w policzek i wzięła się za szykowanie im obiadu.
~~~~~~~~~
Dzień mijał za dniem, tydzień za tygodniem, aż w końcu minął miesiąc od kiedy Christie dowiedziała się o ciąży. Leżała ona sobie właśnie ze swoim ukochanym w łóżku. Był wieczór. Cicha, miła, spokojna atmosfera. Kobieta wtulona w swojego narzeczonego. Delikatnie wsunęła dłoń pod swoją bluzkę i dotknęła brzucha. "To jest właściwy moment" - pomyślała. Podniosła się do pozycji siedzącej. Odchrząknęła.
-Cristiano mam dobrą nowinę.
-Tak, a jaką?
Tutaj kobieta zrobiła teatralną pauzę.
-Jestem w ciąży! - krzyknęła uradowana.
Mina jej partnerowi zbladła. Mężczyzna wstał ze swojego miejsca na giętkich nogach.
-Nie cieszysz się?
-SŁUCHAM?! Opanuj się, jestem za młody na dziecko! Jak ty sobie wyobrażasz nasze dalsze życie?! Nie mam ochoty niańczyć jakiegoś bachora, bo ty zapomniałaś wziąć jedną, cholerną tabletkę!
Kiedy skończył krzyczeć, złapał za walizkę i zaczął pakować swoje rzeczy. Christina cała we łzach dalej siedziała na łóżku. Narzeczony opuścił ją trzaskając drzwiami.
~~~~~~~~~
Następnego dnia Portugalczyk wyjeżdżał do odległego miasta na mecz. Czas szybko upłynął, nawet nie zauważył kiedy już wchodził na murawę. Jednak na boisku nie wiedział co się dzieje, cały czas w głowie miał słowa partnerki, dzieci, ciąże. Ocknął się z rozmyślań kiedy usłyszał gwizdek, a spotkanie dobiegło końca. Czym prędzej podbiegł do niego trener. Marudził coś, krzyczał o braku skupienia, jednak mężczyzna nie skupiał się na jego słowach. Później otoczyła go grupka przyjaciół z drużyny, stwierdzili, że najlepszym rozwiązaniem będzie dobra zabawa w klubie, i tak się znalazł w jednym z najdroższych lokali w mieście. Drinki, głośna muzyka, światła. Wszystko wydawało się takie odległe. Później z kolei wszystko działo się w przyśpieszonym tempie. Ktoś zaprosił do ich loży kilka skąpo ubranych dziewczyn w wiadomym celu. Jedna z nich, długonoga blondynka, usiadła koło niego. Przez cały ten czas tylko rozmawiali. Nagle ona wpiła się w jego usta, gdzieś z boku błysnął aparat.
~~~~~~~~~
Christina tonąc w łzach, przyglądała się zdjęciom z imprezy Ronaldo. Następnego dnia cała prasa, telewizja i internet trąbiły o jego zdradzie. Kobieta nie wiedziała co dalej ze sobą zrobić. Postanowiła dać sobie spokój na jakiś czas i odwiedzić swoją koleżankę, może pomieszkać u niej przez jakiś czas, póki sprawa nie ucichnie. Ledwo wsiadła do samochodu przez masę paparazzi i reporterów, którzy znajdowali się pod jej domem. Czuła się osaczona. Kiedy przejeżdżała przez główną ulicę ktoś błysnął jej fleszem po oczach. Kobieta straciła kontrolę nad pojazdem, ostatnie co pamięta to drzewo, które nagle pojawiło się przed maską.
~~~~~~~~~
Dwa lata później Christina stoi nad brzegiem morza, delikatnie trzymając się za brzuch. Wtedy na skutek wypadku straciła swoje dziecko. Ronaldo przyjechał do szpitala najszybciej jak potrafił. Zaczął przepraszać, przysięgać, że nic takiego już więcej nie będzie miało miejsca. Kobieta postanowiła mu wybaczyć. Przyjrzała się dwóm pierścionkom na dłoni. Zaręczynowy i obrączka. Pobrali się rok później. Zakupili nowy dom.
-Chcesz coś do picia?
Jej mąż zjawił się obok niej z tacą z szklankami z sokiem pomarańczowym. Za chwilę przybiegła Susie - szczenię pudelka, którą znaleźli na ulicy podczas spaceru i postanowili przygarnąć. Po tym wszystkim co przeszli, byli jedną, wielką, silną, kochającą się rodziną.